To historia o tym, że nie można nigdy tracić nadziei. I o tym, że warto otwierać się na ludzi, i na świat. Nigdy nie wiadomo, co będzie za „drzwiami”, które w końcu zdecydujemy się otworzyć…
„Czas i zdrowie to dwa cenne skarby, których nie rozpoznajemy i nie doceniamy, dopóki się nie wyczerpią.”. Pod tymi słowami amerykańskiego pisarza Denisa Waithley’a podpisałby się chyba każdy, kto kiedykolwiek musiał podjąć walkę z czasem, walkę o życie. Taką osobą jest muzyk, aktor i nauczyciel – Patryk Rogoziński.
Czas i emocje zaszyfrowane w nutach
Jest 2012 rok. Syn pana Patryka, Teodor, z dnia na dzień słabnie. Diagnoza ścina z nóg: nowotwór! Lekarze mówią o bezlitośnie płynącym czasie. Trwa walka o każdy dzień życia chłopca. Rodzina, przyjaciele, lekarze i pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka robią wszystko, co w ich mocy, żeby ratować to, co bezcenne i bezpowrotne – życie. – Wszystko działo się tak szybko, choć paradoksalnie miałem wrażenie, jakby czas wtedy stanął w miejscu – wspomina dziś Patryk Rogoziński.
Tuż przed Wigilią Teodor miał operację ratującą życie… Jego tata, chcąc wyrzucić z siebie kotłujące się w nim myśli i emocje, napisał muzykę i tekst o jedynym świątecznym marzeniu, jakie wtedy miał: żeby jemu i synkowi podarowano czas. Zapisane kartki schował na dnie szuflady… Nie one były wtedy ważne.
„Wynucone” marzenie pana Patryka spełniło się. Za nimi już kolejne święta spędzone razem. Tata i syn snują marzenia. Planują. Bardzo cenią sobie wspólny czas. Historia piosenki, też ma swój ciąg dalszy.
Piosenka „z szuflady” stała się hitem Internetu
Pan Patryk jest nauczycielem muzyki w jednej z warszawskich szkół. Świąteczna piosenka „ z szuflady” – jak dziś o niej mówi – najpierw stała się szkolnym hitem. „Warto kochać, wato wierzyć, że nadchodzą lepsze dni. Spójrz na niebo, zacznij marzyć. Dawaj miłość. Sercem żyj.” – ten refren uczniowie i rodzice nucili każdego roku na szkolnych koncertach, organizowanych przez pana od muzyki. Aż w końcu wpadli na pomysł: nagramy teledysk!
Jedni rodzice napisali scenariusz i wyreżyserowali teledysk, drudzy zmierzyli się z aktorskim wyzwaniem. Chociaż, oczywiście to dzieci grały pierwszoplanowe role i to ich głos zabrzmiał najmocniej! Niewielu uczniów znało wtedy osobistą historię, która stała za powstaniem piosenki, ale ze względu na zaangażowanie nauczyciela w ich muzyczny rozwój, chcieli zrobić mu prezent. Dzieci zrobiły coś więcej. Ich teledysk, który trafił do sieci, poruszył dziesiątki tysiące serc. Stał się „filmową” lekcją o tym, że najbardziej wartościowym prezentem podarowanym bliskim są: czas i uwaga.
Piosenka „z szuflady” znów stała się ważnym elementem w życiu Pana Patryka i znów jej obecność łączyła się ze spełnieniem marzeń. Twórczość „pana od muzyki” wyszła poza szkolne mury i poruszyła serca wielu Polaków. – Moja największa lekcja, którą dało mi życie? Nigdy nie można tracić nadziei. Nigdy. Życie zaskakuje. Warto otwierać się na to, co przynosi nam świat – mówi dziś Patryk Rogoziński.
Teodor tej całej historii z uwagą się przyglądał. Zapytany w jednym z wywiadów przez Tomasza Wolnego (TVP), o to, co czuje, gdy widzi, co dzieje się wokół piosenki taty? Podsumował krótko:
– Jestem dumny z taty!